PRAWO KONSUMENCKIE GWARANTEM RZECZYWISTEJ RÓWNOŚCI OSÓB FIZYCZNYCH W OBROCIE CYWILNOPRAWNYM
Tekst wystąpienia dr hab. Leszka Ogiegło, prof. ANSBB podczas konferencji "Quo vadis, democratia? Zasada równości i zakaz dyskryminacji jako fundament porządku prawnego Rzeczypospolitej Polskiej
Zasada równości podmiotów jako stron w stosunkach prawnych obowiązywała od początku istnienia prawa prywatnego. Przez stulecia zasada ta uzyskała taką pozycję w systemie prawa, że uznano ją jako jedno z założeń obowiązujących przy konstruowaniu nom prawa prywatnego . Drugim - z podstawowych założeń – była autonomia podmiotów. Zasady równości i autonomii podmiotów obowiązywały również w drugim nurcie prawa prywatnego – w prawie kupieckim. Nurcie, w którym obowiązywały zwyczaje kupieckie kształtowane na targach (i różnych innych miejscach handlowych spotkań kupców) najpierw formie zwyczajów, a później przekształcanych w reguły prawa zwyczajowego. Ewolucja tego nurtu prawa prywatnego doprowadziła do powstania stanowionego prawa handlowego w 1673 r. Te dwa nurty prawa prywatnego rozwijały się równolegle. Powstały odrębne kodeksy: cywilny i handlowy. W obu tych kodeksach wyraźnie zaznaczyła się zasada równości podmiotów. W polskim systemie prawnym przez pewien czas również istniały dwa odrębne kodeksy, tzn. kodeks zobowiązań (z 1933 r.) i kodeks handlowy (z 1934 r.). Dopiero kodeks cywilny z 1964 r. wprowadził zasadę jednolitego prawa prywatnego (prawa cywilnego). Niemniej zasada ta była rozdarta przez istnienie pluralizmu w uformowaniu instytucji prawa cywilnego. Głównym powodem pluralizmu przez wiele lat było istnienie prawa obrotu uspołecznionego jako dość oczywistego następstwa przyjęcia marksistowskiego podziału własności na typy i formy. Ten stan rzeczy utrzymał się do końca istnienia PRL. Nie należy tego rozumieć jako zjawiska równorzędnego z likwidacją pluralizmu źródeł prawa cywilnego. W dalszym ciągu występował podział na prawo gospodarcze i powszechne. I na tym się ów podział nie kończył. Przede wszystkim należy pamiętać o tym, że prawo cywilne zarówno w zakresie międzynarodowym, jak i krajowym kształtowało się pod wpływem wyspecjalizowanych działów prawa prywatnego i wytworzonej w ich ramach tradycji. Jedną z konsekwencji tej sytuacji było m.in. to, że na przykład umowy były najczęściej uregulowane nie tylko przepisami kodeksu cywilnego, ale równolegle w kilku aktach normatywnych o charakterze krajowym lub międzynarodowym. I co jest ważne – często na tym samym poziomie ogólności i z odrębnymi definicjami. Tego rodzaju pluralizm źródeł był w literaturze cywilistycznej krytykowany i to od wielu lat. Niestety skuteczność krytyki była żadna. Można wręcz powiedzieć, że w miejsce uporządkowania bałaganiarskiej regulacji prawnej staliśmy się świadkami dalszego psucia prawa i to na masową skalę i z expressowym tempem. Od dłuższego czasu obserwujemy zjawisko tworzenia aktów normatywnych „na kolanie”. Nie trzeba nikogo (?) przekonywać, że jakość prawa rozpoczyna się na etapie jego tworzenia.
Od 2004 r. sytuacja prawna w Polsce uległa dalszemu skomplikowaniu. Wejście do Unii Europejskiej oznaczało bowiem konieczność uwzględniania prawa europejskiego, a przede wszystkim zsynchronizowania polskiego prawa z prawem unijnym. Pamiętając, że w tym samym czasie obowiązywało i obowiązuje nadal prawo międzynarodowe w postaci konwencji i umów, których stroną jest Polska. Notabene proces ujednolicenia polskich unormowań z prawem unijnym przebiega dość opornie i to odbija się negatywnie na stosowaniu prawa w praktyce.
Podkreślenia wymaga, że pomimo tak wielu różnych regulacji krajowych i międzynarodowych w żadnej z tych regulacji nie podważa się obowiązywania zasady równości podmiotów stosunków cywilnoprawnych.
Piszę o tych wszystkich komplikacjach, aby dać ogólne wyobrażenie o sytuacji polskiego prawa prywatnego. Teraz można przejść do istoty tematu.
Obowiązujące prawo cywilne jest w sposób jednoznaczny oparte na założeniu równości stron (w rozumieniu prawnomaterialnym) i autonomii podmiotów prawa. Ogólną podstawę prawną stanowią normy konstytucyjne (m.in. art. 32 §1 i 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z 1997 r.). Myślę, że nie trzeba specjalnego uzasadnienia, aby wykazać, że przepisy kodeksu cywilnego w pełni respektują zarówno zasadę równości podmiotów i ich autonomii. Należałem do cywilistów, którym wydawało się, że instytucja wyzysku stanowi wystarczający mechanizm ochronny i zabezpieczający przed naruszeniami zasady równości podmiotów. Chodzi w tym przypadku o „rzeczywiste” naruszenie zasady równości stron, które zawsze jest możliwe, niezależnie od deklarowanej w prawie zasady równości stron we wszystkich stosunkach cywilnoprawnych. Aliści prawnicy europejscy już u schyłku lat pięćdziesiątych zaczęli podnosić, że strony w stosunkach prywatnoprawnych nie zawsze są sobie równe. Że w umowach między „amatorami” i „zawodowcami” amatorzy stoją na słabszej (nierównej) pozycji wobec zawodowców. Kiedy zostało dostrzeżone występowanie licznych wypadków naruszeń równości i wyraźnie ujawniła się strona „słabsza” (scil. amatorska) w zawieranych umowach. To stało się inspiracją do działania i w konsekwencji pomyślano o otoczeniu „amatorów” większą ochroną prawną, której zadaniem było wyrównanie pozycji prawnej. Zadanie wyrównania pozycji stron objęło w szczególności stosunki cywilnoprawne. Na gruncie prawa oznaczało to wprowadzenie pojęcia konsumenta. Pojęcie konsumenta znane jest Konstytucji RP (zob. art. 76). Pojęcie konsumenta występuje w prawie Unii Europejskiej zarówno w prawie pierwotnym, jak i w prawie pochodnym. Jeśli chodzi o prawo pierwotne, to stosownie do art. 169 TFUE (Traktat o funkcjonowaniu Unii Europejskiej – wersja skonsolidowana: Dz. Urz. UE C z 2016 r. Nr 202, s. 47) Unia przyczynia się do ochrony zdrowia, bezpieczeństwa i interesów gospodarczych konsumentów oraz do wspierania ich prawa do informacji, edukacji i organizowania się w celu realizacji ich interesów. W ramach procedury ustawodawczej w zakresie zbliżania ustawodawstw państw członkowskich (scil. Harmonizacja) w dziedzinie ochrony konsumentów instytucje przyjmują wysoki poziom tej ochrony (zob. art. 114 ust. 3 TFUE). Należy podkreślić, że prawo europejskie pochodne (wtórne) zna wiele definicji „konsumenta”, z zastrzeżeniem, że nawet jeśli nie są tożsame, to są bardzo do siebie zbliżone. W związki z tym, że przedmiotem mojego wystąpienia nie jest konsumenckie prawo europejskie, a jedynie ten jego fragment, który dotyczy regulacji cywilnoprawnej. A więc przechodząc na grunt polskiego prawa cywilnego, trzeba odnotować, że w ramach reformowania kodeksu cywilnego wprowadzono do jego treści szereg przepisów należących do prawa konsumenckiego. Zmiany w tym zakresie ewoluowały i ewolucja ta zakończyła się przyjęciem określonych rozwiązań. Rozwiązania te w pierwszej kolejności wprowadziły do Księgi I k.c. pojęcie konsumenta. Zgodnie z treścią art. 22 k.c.: „Za konsumenta uważa się osobę fizyczną dokonującą z przedsiębiorcą czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową.” Wyraźnie do przepisów chroniących konsumenta nawiązuje unormowanie o ogólnych przepisach o zobowiązaniach umownych (art. 383 – 385 k.c.). Przedmiotem ochrony konsumentów w sferze prawa jest interes konsumentów i nie jest to związane z konstruowaniem dodatkowych praw podmiotowych. Interesu tego bronią nie tylko normy prywatnoprawne, ale przede wszystkim normy i instytucje publicznoprawne.
Obok kodeksu cywilnego ważną z perspektywy konsumenta regulację przynosi ustawa z dnia 30.05.2014 r. o prawach konsumenta (Dz. U. z 2023 r. poz. 2759 ze zm.). Ustawa ta m.in. określa obowiązki przedsiębiorcy zawierającego umowę z konsumentem, zasady i tryb zawierania z konsumentem umowy na odległość i poza lokalem przedsiębiorstwa , zasady i tryb wykonania przysługującego konsumentowi prawa odstąpienia od umowy zawartej na odległość lub poza lokalem przedsiębiorstwa, zasady i tryb zawierania z konsumentem umowy na odległość dotyczącej usług finansowych, zasady i tryb wykonywania praw konsumenta będącego stroną umowy zobowiązującej do przeniesienia własności towaru na konsumenta, zasady i tryb wykonania praw konsumenta będącego stroną umowy o dostarczenie treści cyfrowej lub usługi cyfrowej (art. 1 ustawy). Ustawa ta wdraża (implementuje) na grunt prawa polskiego szereg aktów prawnych UE.
Przepisy powołanych aktów normatywnych mają charakter przepisów chroniących konsumentów w zawieranych przez nich umowach w stosunku do przedsiębiorców, a więc podmiotów dla których zawieranie określonych umów stanowi formę prawną ich działalności gospodarczej.
Nawet budowa norm prawnych została podporządkowana wymaganiom prawa konsumenckiego przynosząc konstrukcję normy semiimperatywnej. Generalnie w prawie prywatnym posługujemy się normami bezwzględnie i względnie wiążącymi. Natomiast norma semiimperatywna jest normą, która wyznacza minimalny zakres ochrony interesów jednej strony i dlatego zastosowanie takich norm może być uchylone lub ograniczone przez strony tylko wtedy, gdy postanowienia umowy są korzystniejsze dla strony objętej ochroną normatywną (scil. konsumenta). Przykładem takiej normy może być treść art. 7 ustawy o prawach konsumenta: „Konsument nie może zrzez praw przyznanych mu w ustawie. Postanowienia umów mniej korzystne dla konsumenta niż postanowienia ustawy są nieważne, a w ich miejsce stosuje się przepisy ustawy.”
Jeśli do zasygnalizowanej regulacji prawnej w sensie materialnoprawnym dodamy informację o organach i instytucjach stworzonych specjalnie w celu kontroli realizacji norm adresowanych do konsumentów i weryfikacji praktyki w tym zakresie, to należy przyznać, że interesy konsumenta jako strony słabszej zostały zabezpieczone w sferze umów cywilnoprawnych.
Prawo prywatne w Polsce nie doznaje zaburzeń w zakresie równości podmiotów, jak również brak na terenie tej gałęzi prawa przejawów dyskryminacji z jakichkolwiek powodów. W dodatku koncepcja prawa konsumenckiego i jego realizacji w polskich warunkach stanowi ważną ochronę osób fizycznych w ich relacjach o charakterze gospodarczym. W związku z tym uważam, że instytucje prawa konsumenckiego stanowią gwarancję rzeczywistej równości podmiotów w sferze cywilnoprawnej.
opracowanie: dr hab. Leszek Ogiegło, prof. ANSBB Akademia Nauk Stosowanych w Bielsku-Białej, Katedra Prawa i Bezpieczeństwa